Lato 1888 roku. W swym domu w mieście garnizonowym Aldershot ginie pułkownik James Barclay. Ciało odnaleziono na podłodze w pokoju, oficer miał rozbitą głowę. Na kanapie zemdlona leżała jego żona, Nancy. Na podłodze tuż przy zwłokach znaleziono osobliwą maczugę z twardego, rzeźbionego drzewa o kościanej rączce, bez śladów krwi. Pułkownik posiadał kolekcję najróżniejszej broni, przywiezionej z rozmaitych krajów, w których walczył, toteż można było sądzić, że maczuga ta również należała do jego pamiątek. Drzwi domu były zamknięte od wewnątrz, klucz zaginął, duże okno było uchylone. Pokojówka zeznaje, że pani pułkownikowa po powrocie z okresowej wizyty w parafialnym Towarzystwie Dobroczynności, gdzie wspierała ubogich, z jakichś powodów pokłóciła się z mężem, nazywając go tchórzem i żądając, by zwrócił jej życie. Na twarzy zmarłego widać było wielki przestrach.